19 kwietnia 2011

Wspomnienia, wspomnienia cz. II

Dlaczego Rafa jest moim ulubionym tenisistą? 

4 lipca 2007 roku w mojej rodzinnej miejscowości padła główna wygrana w Lotto - żeby było ciekawiej, nikt 7 milionów nie odebrał. Cztery dni później wygrałam ja i nagrodę odbieram po kawałeczku, z każdym obejrzanym uderzeniem, punktem, gemem, setem, meczem, turniejem. Zaszczepiona została u mnie pasja do tenisa, która do dziś urosła do niebotycznych rozmiarów.

8 lipca 2007 roku - czyli dzień, który całkowicie wywrócił do góry nogami moje życie. Niedzielne popołudnie, jakaś rodzinna impreza, w której uczestniczyć nie bardzo miałam ochotę. Zupełny przypadek sprawił, że włączyłam telewizor, załączył się Polsat Sport, a tam tenis, który do tej pory był dla mnie kompletną czarną magią. Nie wiedzieć czemu, zaczęłam oglądać, finał Wimbledonu, Roger Federer kontra Rafael Nadal. Dosłownie: zapomniałam o bożym świecie. Przez dwie godziny załapałam o co w tym biega, choćby tak banalne sprawy, jak tenisowe zliczanie punktów. Od razu wiedziałam (chyba podświadomie), któremu z tenisistów kibicować (i nie zmieniło się to do dzisiaj). Dopiero po przegranym finale dowiedziałam się, że jego pierwszą zawodową wygraną był turniej w Sopocie, tym bardziej go polubiłam.

Rafael Nadal, a w zasadzie Rafa Nadal (choć początkowo nie umiałam się do tego przekonać, dziś nie wyobrażam sobie nazywać go pełnym imieniem). Z perspektywy czasu widzę, że styl jego gry z pewnością nie jest moim ulubionym, hiszpański typ wyglądu to zupełnie nie moja bajka (tak, tak, w Verdasco, a już szczególnie w Feliciano Lopezie nie widzę tego, co inne panie), a mimo to, nieważne z kim by grał, zawsze będę mu kibicować. Przez sentyment, bo to niejako dzięki niemu zainteresowałam się tenisem. Rogera Federera spotkał los odmienny, ale to już inna historia.

Dlaczego US Open jest moim ulubionym Szlemem? 

Częściowo wiąże się to z poprzednim pytaniem. Po finale Wimbledonu 2007 moim kolejnym zetknięciem z tenisem było US Open (w międzyczasie Agnieszka Radwańska zdobyła w Sztokholmie swój pierwszy zawodowy tytuł, ale przyznaję, nie miałam o tym w owym czasie pojęcia). Dzień w dzień, godzina 17, Eurosport i tenis. Wtedy też "poznałam" Agnieszkę (wygrana z Sharapovą), po raz pierwszy całą noc czekałam na mecz (Rafa z Ferrerem, spotkanie skończyło się o 8 rano) i praktycznie wszystkie reguły rządzące tym sportem stały się jasne.

Dlaczego finał Wimbledonu 2008 jest moim ulubionym meczem?

Bądźmy szczerzy: dla kogo to nie jest ulubiony mecz lub jeden z naj? Było tam wszystko: nie-sa-mo-wi-te wymiany, zwroty akcji, deszcz (akurat u mnie wykorzystywany na grę w badmintona), zapadające ciemności, a co najważniejsze: wygrał lepszy ;) Esencja tenisa. Jedyne spotkanie, które mam zgrane na płytkę dvd.

Dziwne przypadki związane z tenisem 

  • Będąc na majówce, oglądasz tenis, w dodatku turniej pokazowy. Ale na usprawiedliwienie - akurat padał deszcz, więc i tak wszyscy siedzieli w domku :)
  • W ciągu 36 godzin, 18 z nich spędzasz w autobusie lub pociągu, by przez góra 5 obejrzeć na żywo odrobinę tenisa. Dwa razy nawet (raz autobus, raz pociąg).
  • Pasjonują Cię przeskakujące cyferki. Info dla wtajemniczonych: Scoreboard rulez ;)
  • Generujesz 13.000 (trzynaście tysięcy) tweetów o tenisie. OK, w 99% o tenisie :)
  • Jesteś w stanie podać godzinę w danej strefie czasowej. Warunek jest jeden: aktualnie odbywa się tam turniej tenisowy.
  • Bez pomyłki napiszesz "Anastasia Pavlyuchenkova". 
  • Rozumiesz "Dr Ivo DF dając BP ARodowi w QF GS".